Jedni biorą urlop, żeby wypoczywać, inni- żeby pomalować. Obie taktyki są z grubsza rzecz biorąc właściwe, bo dają zamierzone efekty, z tą jednak różnicą, że pomalowanie mieszkania zostawi namacalny ślad przynajmniej na kilka następnych sezonów, a wypoczynku… starczy ledwie do następnego weekendu 🙂 Z dwóch opcji zatem, ja wybieram malowanie!
Pierwszy krok : wybór kolorów
Wow! Wizyta w sklepie z artykułami malarskimi przyprawia mnie o zawrót głowy. Stojąc przed półka z farbami czuję się jak w zaczarowanym zwierciadle, bo każda kolejna puszka nosi coraz to bardziej oryginalne i poetyckie nazwy, które przywołują w mojej głowie obrazy odległych krain albo sceny z dzieciństwa. Oto kilka przykładów:
Światełka Heraklionu – dla puszki z mieszanką beżu i szarego,
Zapach Prowansji – dla pastelowego fioletu,
Ogniste Flamenco- dla krwistej czerwieni,
Miedziany Amulet – dla połączenia pomarańczu z beżem,
Dryfujące Kry – dla zimnego granatu z domieszką szarości,
Wyborny lukier- dla zjawiskowego, delikatnego różu,
Zieleń Pod Ochroną – dla soczystego odcieniu zieleni.
Drugi krok: zapewnienie narzędzi
Mając już wybrane kolory, trzeba jeszcze pomyśleć o sprzęcie. Na pewno warto poprosić o radę doradce w sklepie, bo do wyboru mamy co najmniej kilka rodzajów wałków i pędzli. Podstawowa decyzja będzie zatem polegała na wyborze między techniką machania pędzlem, a posuwistym prowadzeniem wałka po powierzchni ścian i sufitów. Inne przedmioty, o których nie możemy zapomnieć przygotowując się do malowania to:
- folia malarska do zabezpieczenia mebli i podłóg przed pochlapaniem farbą,
- taśmy malarskie do równego pomalowania ścian na styku różnych kolorów,
- patyk do mieszania farby; po otworzeniu puszki zapewne zauważymy osad na dnie i oddzielającą się na wierzchu przezroczystą ciecz, które trzeba wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji,
- szmatka do wycierania pędzli lub śladów farby,
- drabinka malarska; nie wszędzie dosięgniemy stojąc na podłodze,
- ochronne ubranie i przykrycie na głowę; malujemy ściany, a nie siebie:-)
Trzeci krok- Zrób to sam!
Nic nie daje większej satysfakcji niż samodzielne odświeżenie mieszkania. Ty jesteś panem sytuacji i mistrzem ceremonii i ty będziesz ponosić konsekwencje swoich działań malarskich. Jeśli efekt własnoręcznego malowania nie do końca Cię zadowoli, zawsze będziesz mógł wezwać ekipę profesjonalnych malarzy pokojowych później, do przemalowania:-)