Nie zawsze stawiamy się w pracy w szczytowej formie, tym bardziej, gdy na doping ze strony kolegów raczej nie możemy liczyć. W takich chwilach odnosimy wrażenie że od dawna w dziale przestaliśmy grać do jednej bramki i zaczynamy obawiać się wyrzucenia na aut.
Nic dziwnego że słownictwo sportowe przenika do naszej codzienności skoro wyzwania jakie stawia przed nami praca często przypominają te, z jakimi sportowcy mierzą się podczas zawodów i meczy. W momentach spadku motywacji w pracy można zatem spróbować zastosować sposoby, jakich używają zawodnicy, aby przed ważnymi spotkaniami wykrzesać z siebie wolę walki. Oni także nierzadko czerpią inspiracje z innych źródeł.
Ciekawym przykładem jest rytuał Haka – tańca mocy wykonywanego przez nowozelndzkich rugbystów przed każdym meczem. Legenda głosi, że taniec ten pomógł maoryskiemu wodzowi uniknąć porażki w obliczu tysięcznej armii wroga. Dziś pomaga wielu grupom w Nowej Zelandii do zjednoczenia sił w obliczu wyzwań. Taniec ten nauczany jest w szkołach; mają go w swoim repertuarze żołnierze, a także wiele drużyn sportowych. Co więcej, Hakę zaczyna się tańczyć w innych krajach, na przykład w Ameryce lub Wielkiej Brytanii. Więc może teraz nadszedł czas na Polskę; może i my powinniśmy zacząć tańczyć hakę na co dzień, aby podnieść swoje morale?
Dla zachęty dodam, że taniec ten nie jest skomplikowany i nie wymaga dużego wysiłku. Wystarczy opanować kilka podstawowych ruchów oraz przyswoić całkiem prosty, choć głęboki w swej wymowie tekst w języku Maorysów. Słowami: „Ka mate! Ka ora!” wojownicy zapowiadają walkę na śmierć i życie, nie ma to tamo:-). Wszystkich chętnych zapraszam do treningu. Oto krótki filmik instruktażowy w wykonaniu nowozelandzkich rugbystów z drużyny All Blacks:
źródło obrazka: www.news.bbcimg.co.uk