System produkcji Just-in-time jest przez jednych uwielbiany, a przez drugich znienawidzony. Trudno dziwić się takiej sytuacji, kiedy zdamy sobie sprawę, że ci pierwsi czerpią z jego wprowadzenia wielkie zyski, natomiast ci drudzy stają w obliczy wymagań, którym ciężko sprostać. Czy jest możliwe pogodzenie interesów obu stron, miłośników i przeciwników JIT-a?

Dlaczego niektórzy uwielbiają JIT?

Miłośnikami strategii JIT są oczywiście właściciele zakładów produkcyjnych oraz zarządzający nimi. Dzięki wprowadzeniu jej w życie są w stanie zaoszczędzić na kosztach magazynowania materiałów i gotowych produktów. Z jednej strony utrzymuje się w zakładzie minimum magazynowe surowców do produkcji, a z drugiej produkuje tylko tyle, aby zaspokoić bieżące potrzeby klientów. W ten sposób fabryka nie potrzebuje wielkich hal magazynowych ani załogi do ich obsługi, a poza tym nie ma ryzyka, że towary w jakikolwiek sposób się przeterminują.

Dlaczego inni go nienawidzą?

Nic nie dzieje się jednak bez wysiłku. Sprawne działanie strategii JIT możliwe jest tylko przy niezawodnej pracy załogi, Stała wydajność pracowników każdego dnia jest tu niezbędnym wymogiem, który pozwala dobrze planować produkcję. Wysokie normy produkcyjne powodują że pracownicy mają czasem trudności z ich osiągnięciem. W końcu ludzie zawodzą częściej niż maszyny. Choroby, niska frekwencja w danym dniu, błędy w pracy – to wszystko wpływa na zmniejszenie produkcji i zagrożenie dostaw dla klientów. Taka sytuacja rodzi masę stresu i konfliktów, a gdy pracownicy znajdują się zbyt długo pod ich presją tracą motywację i odchodzą.

 Jak ich pogodzić?

Wprowadzenie podręcznikowych schematów strategii Just-in-Time w życie bywa zatem dość skomplikowane. Jednak długoletnia praktyka rozpoczęta w japońskich koncernach motoryzacyjnych, a obecnie kontynuowana na całym świecie pozwoliła na znalezienie sposobów zminimalizowania problemów. Są nimi przede wszystkim system Kanban, czyli stałe monitorowanie dostępnych zapasów oraz Kaizen, czyli współpraca na rzecz stałego ulepszania efektywności. Zaangażowanie pracowników w oba te procesy zdaje się kluczem do sukcesu.

 

By Marta

Dodaj komentarz