To zastanawiające, że z roku na rok lista moich noworocznych postanowień wygląda w sumie prawie identycznie. Ciężko mi się do tego przyznać, ale znów nie udało mi się schudnąć ani kilograma, nie znalazłam lepszej pracy, a mój angielski of course wciąż kuleje. Kto z Was ma podobnie? Ręka do góry 🙂 Słuchajcie, czas najwyższy skończyć z marzeniami i wreszcie zacząć je wprowadzać je w życie. W pięknym roku 2015 (jaka fajna okrągła liczba) zamierzam wreszcie osiągnąć cele, a przynajmniej jeden z nich: zapisuję się na angielski!
Znalazłam fajną szkołę językową http://speak-up.pl/pl/21/metoda. Z tego co widzę na ich stronie w zakładce „szkoły” mają oddział w moim mieście i to nieźle położony, w samym centrum, więc będę miała tu po drodze z pracy do domu. Inny plus, to grafik, który sobie sama swobodnie kształtuję. Jak coś mi wypadnie, po prostu zgłaszam to jeden dzień wcześniej i załatwione. Lekcje mi nie przepadają. Do tego mają sporo zajęć dodatkowych, jakieś lekcje multimedialne, kluby dyskusyjne itp, więc jest szansa na poznanie kogoś fajnego. W końcu może uda mi się przełamać moją barierę w mówieniu po angielsku. Bardzo ważne jest to, że stawiają na język praktyczny, taki, który przyda się w życiu, w pracy albo w podróży, a o to mi właśnie chodzi, a nie o wkuwanie gramatyki. Najbardziej jednak przemówiła do mnie ich zasada, ze jeśli nie osiągnę przewidywanego poziomu po skończeniu kursu, to będę go mogła powtórzyć i to za darmo! Będzie się zatem działo w tym 2015, a właściwie już się dzieje. By the way: Happy New Year!
Źródło obrazka: www.blackgirlsrun.com