Sezon wakacyjny w pełni. Pewnie większość z nas ma już plany urlopowe, a może są wśród nas i tacy, którzy zdążyli już wypocząć i wrócić do pracy w pierwszych tygodniach lata. Jednym i drugim przyda się chwila refleksji, czy lato mamy zamiar wypełnić jedynie przyjemnościami ciała, takimi jak wypoczynek nad wodą, zmiana klimatu czy dostęp do pysznego jedzenia all inclusive, czy też zadbamy o odpoczynek dla ducha, serwując sobie takie czy inne duchowe uczty? Istnieje obawa, że jeśli nie zachowamy równowagi między obydwoma, to z takiego urlopu wrócimy zmęczeni i przygaszeni, zamiast tryskać energią.
Wakacje dla ciała
Na pierwszy rzut oka propozycji uciech cielesnych nie brakuje. Biura turystyczne kuszą nas widokami rajskich plaż z gwarantowaną słoneczną pogodą, z których przywozi się wspaniała opaleniznę, a ceny pobytów all inclusive sprawiają, że już cieszymy się na wszystkie czekające nas w hotelu atrakcje kulinarne i nie tylko. Zanim jednak skorzystamy z jednej z ofert, powinniśmy zastanowić się, jaka forma wypoczynku jest dla nas najlepsza, czy klimat i warunki na miejscu będą dla nas odpowiednie oraz czy sposób transportu zbytnio nas nie zmęczy.
Wakacje dla ducha
Duchowych uczt wcale nie trzeba szukać w klasztorach, choć tygodniowe turnusy u milczących mnichów klauzurowych cieszyły się jakiś czas temu sporym powodzeniem. Równie dobrze możemy skorzystać z uroków letnich festiwali muzycznych organizowanych w różnych zakątkach naszego kraju. Do tego, w wakacje wprost roi się od ulicznych przedstawień i wydarzeń plenerowych takich jak Carnaval Sztukmistrzów w Lublinie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by latem zająć się tym, co rzeczywiście nam w duszy gra, Wyjazdy na plenery fotograficzne, malarskie, a może kursy pisania mogą dać nam więcej niż wyjazd na najbardziej egzotyczną z wypraw.